Na spacer
- Kolorowe schody na Podgórzu (ul. Tatrzańska)
Miejsce, o którym niewiele osób wie, a jest bardzo nietypowe. W dzielnicy Podgórze znajdują się kolorowe schody z różnymi ciekawymi cytatami. Nic więcej dodawać nie muszę – po prostu zerknijcie na zdjęcia.
- Zakrzówek (ul. Wyłom)
Legendarne miejsce Krakowa, o które swojego czasu toczyła się wojna. Na szczęście Zakrzówek pozostanie takim, jaki jest. Idealny na dłuższy spacer lub piknik, ale to także miejsce do nurkowania. Warto skorzystać z tej atrakcji, wykupić nurkowanie z instruktorem i zobaczyć, jak wygląda życie pod wodą.
- Skałki Twardowskiego (ul. Twardowskiego)
Do zobaczenia przy okazji wycieczki na Zakrzówek. Ładny, zielony zakątek i chyba najpiękniejszy widok na cały Kraków.
- Kopiec Krakusa
Kolejne zielone miejsce z pięknym widokiem. W Krakowie mamy cztery kopce, ale uważam, że to właśnie Kopiec Krakusa jest najbardziej sympatyczny. Dość łatwo jest tam dojechać i można połączyć tę wycieczkę ze zwiedzaniem Podgórza. Obok jeszcze jedna atrakcja – Kamieniołom Liban.
- Muzeum Inżynierii Miejskiej (ul. Św. Wawrzyńca)
Przyznam szczerze, że sama jeszcze nie byłam, ale ponoć miejsce to jest warte uwagi. Dużo interaktywnych elementów – można ich dotykać i eksperymentować.
- Fabryka Schindlera (ul. Lipowa)
Kolejne muzeum, które podobno zwala z nóg – i dodatkowo daje do myślenia. Jest na mojej liście „do zobaczenia w najbliższym czasie”.
- Muzeum pod Sukiennicami (ul. Rynek)
Bardzo mi się podobało. Byłam tam nawet 2 razy, co w przypadku muzeum naprawdę rzadko mi się zdarza. Możliwość przeniesienia się w czasie i poznania historii Krakowa.
- Spacer po Kazimierzu
Przez długi czas nie potrafiłam zrozumieć, czym się tak wszyscy zachwycają, ale pewnego wieczoru poszedłem tam i coś we mnie pękło. Przez moment poczułam się jak na wakacjach. W godzinach wieczornych miejsce to jest pełne życia, hałasu, smaków.
Na kawę / obiad / piwo ze znajomymi
- Cafe Bar Magia (ul. Mikołajska)
Świetna lokalizacja – przy samym rynku – i piękne wnętrze. Lubię wpaść tam na kawę, gdy mam z kimś do przegadania jakiś temat. Ewentualnie z laptopem, żeby popracować lub stworzyć jakiś wpis.
- Śledź u Fryzjera (ul. Stolarska)
Dobre miejsce na piwo w sezonie letnim – ze względu na ogródek na dziedzińcu. Zawsze pełen ludzi, trochę hałaśliwy, ale przez to pełen życia. A do tego atrakcyjne ceny.
- Restauracja u Romana (ul. św. Tomasza)
Restauracja na dachu Akademii Muzycznej. Jedzenie nie jest jakieś wybitne, ale widok na Kraków – zapierający dech w piersiach. Miejsce, które na pewno znacie z kilku filmów, między innymi z „Vinci”.
- Stary Port (ul. Jabłonowskich)
Najlepiej odwiedzić w czasie piątkowych koncertów. Mam wiele dobrych wspomnień związanych z tym miejscem. Koncerty szantowe zawsze wprawiały mnie w wyjątkowy humor, dlatego jak tylko będziecie w Krakowie, i będziecie mieli wolny piątek, to nie ma co się zastanawiać : )
- Albo Tak (Mały Rynek)
Knajpka jak knajpka, ale trzeba umieć do niej wejść. Znajduje się na piętrze i, żeby się do niej dostać, trzeba najpierw przejść przez księgarnię ezoteryczną. To dodaje jej magii.
- Pizzeria Cyklop (ul. Mikołajska)
Pyszna pizza z pieca. Rzadko bywam, muszę to zmienić.
- Kiełbaski z niebieskiej nyski (Hala Targowa)
Klasyk. Symbol Krakowa, który wystąpił w filmie „Anioł w Krakowie”. Od godziny 20:00 do późnych godzin nocnych w niebieskiej nysce przy hali targowej możecie kupić kiełbaskę z rożna i zapić starą, dobrą oranżadą w butelce. Codziennie ustawiają się tam długie kolejki.
- Zapiekanki z Kazimierza (Plac Nowy)
Jak są kiełbaski, to i słynnych zapiekanek nie może zabraknąć. Ponoć najlepsze u Endziora, ale osobiście uważam, że z każdego okienka smakują tak samo. Duże, smaczne, z wieloma dodatkami. Nigdzie nie zjesz takich zapiekanek!
- Banialuka (Plac Szczepański)
Krótko i na temat – najlepszy tatar w mieście : )
Miejsca dziwne i nietypowe
- Stara lokomotywownia na Płaszowie (ul. Kolejowa)
Coś dla tych, którzy lubią opuszczone miejsca. Stara lokomotywownia, z ciężkimi lokomotywami i wagonami. Mroczny i tajemniczy klimat. Oficjalnie nie można tam wchodzić, więc oczywiście nie namawiamy.
- Dom Strachów „Lost Souls Alley” (ul. Floriańska)
Zawsze myślałam, że to banalny dom strachów na niskim poziomie. Raz wybraliśmy się ze znajomymi i… drugi raz boję się tam iść. Jeżeli, będąc w Krakowie, szukasz czegoś nietypowego, koniecznie go odwiedź.
- Koncerty Jurka Bożyka w Awarii (ul. Mikołajska)
Spektakl, którego nie da się opisać. Jurek Bożyk to pianista i wokalista jazzowy. Nic specjalnego? To trzeba dodać, że ma 75 lat, porusza się na wózku, a mimo to, praktycznie w każdą niedzielę ok. godz.20:00 urządza koncerty w Pubie Awaria. Robi to w dość nietypowy i ciekawy sposób. Naprawdę, nie potrafię tego opisać słowami. Jak odpowiednio się wczujecie w klimat to poczujecie się jak na planie jakiegoś filmu.
- Art Cafe Barakah (ul. Paulińska)
Dość alternatywne miejsce, trzeba dobrze trafić i poczuć klimat.